Krótka rozmowa

Dla większej przyjemności czytania

Znowu miałam koszmar, tym razem kłótnia z rodziną. Wyrzuty i pretensje o moją wizję przyszłości.
Na całe szczęście jest już ranek, leże sobie w łóżku i pozwalam by pierwsze promienie słońca ogrzewały mi twarz.Z laptopa stojącego na biurku ciągle cicho płynie muzyka. Lubię spać przy muzyce, mam specjalną relaksacyjną playlistę.

Przeciągam się i wstaje powoli z oparcia krzesła biorę szlafrok i go zakładam. Pierwsza kawa, jest dla
mnie jak msza. Celebruje chwilę napawając się jej aromatem, by dopiero po pewnym czasie upić łyk. Zaczyna się typowa dla mnie poranna krzątanina. Małe śniadanie, ubieranie i dobieranie dodatków. Następnie buty i pędzę do pracy.

Dzień w pracy właściwie jak każdy inny. Setki zdjęć, setki póz, przebieranie się bez końca i ciągłe zmiany makijażu. Co przerwa, to kawa lub papieros i plotki. Do późnych godzin popołudniowych ciągle, to samo. Gdy w końcu kończymy na dziś zmęczona idę na autobus. Gdy w torebce zaczyna szaleć mój telefon, wyciągam go i sprawdzam  wyświetlasz: MAMA. Krzywię się i odrzucam połączenie.

Wieczór, pierwszy w pełni samotny wieczór od kilku dni. Wczoraj jakby nie patrzeć byłam z Gabrielem jeszcze przez chwilę, zanim wrócił do siebie. Siedzę przy swoim biurku i przeglądam portale, przerzucam je z beznamiętnym  wzrokiem. Aż na jednym z nich widzę swoje zdjęcie które było robione w ramach reklamy nowej marki odzieżowej. To sporo wyjaśnia... Stąd matka wie, że jestem w kraju. Może jednak da mi spokój? Nie mam ochoty po raz kolejny przechodzić tej wojny sprzed dwóch lat. Za dobrze sobie zdaje sprawę, że nigdy nie zostanę przez nią zaakceptowana.

Telefon, nie znowu... no tak to ona. Odbieram.
- Halo dziecko? - jej głos drży co jest dla mnie dość zaskakujące spodziewałam się raczej zupełnie czego innego
- Tak mamo
- Wróciłaś do polski - ooo to coś nowego, nietypowego w oczy same zaczynają się cisnąć łzy
- Tak mamo już jakiś czas temu
- Czemu się nie odezwałaś? - to takie dziwne rozmawiać z nią normalnie
- Myślę, że powinnaś wiedzieć mamo - odpowiadam cicho, bo jak podniosę głos to nie wytrzymam i wybuchnę płaczem
- Chodzi ci o sąd?
- MAMO, A O CO INNEGO MOŻE MI CHODZIĆ!?!
- Dziecko... - słyszę w jej głosie poczucie winy i sprawia mi to satysfakcję - Proszę daj mi szansę, chcę cię poznać.
- Przemyślę mamo - rozłączam się i wyłączam dźwięk w telefonie. Rzucam się na łóżko i chowam twarz w poduszce, to wszystko zaczyna mnie znowu doganiać. Czuje się taka zmęczona, wybieram numer telefonu Gabriela, tak bardzo go potrzebuje w tej chwili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz