Spisek

Zamieszkałem u Gabriela. Nie przypuszczałem nigdy, że Grzesiek może być aż tak o mnie zazdrosny. Inna  sprawa, że nie powinienem był tyle pić i pozwolić temu chłopakowi na tak wiele. To w sumie nasza pierwsza poważna kłótnia od kiedy jesteśmy razem. Dziś ma wpaść Gab po kilka swoich rzeczy. Swoją drogą ciekawi mnie co u niego i  Nadii.

Siedziałem akurat przy portalu społecznościowym obserwując pełne rozpaczy posty Grześka i popijając smętnie piwo kiedy przyszedł Gabriel.
- Cześć kuzynku, nie przeszkadzaj sobie. - w sumie nawet nie bardzo wiem w czym miałbym sobie przeszkadzać.
- Promieniejesz Gab
- Przeprowadzam się do Nadii i wymawiam umowę najmu, ale póki sprawa się nie wyjaśni możesz spokojnie mieszkać.
Zaczyna pakować swoje ubrania do dużej torby sportowej.
- A jak ty się trzymasz? Grzesiek się odezwał?
- Póki co tylko smęci w postach...
- No cóż Nadia mówi, że uda wam się pogodzić, a ona go zna długo.
- Fakt, to ona nas ze sobą poznała - smętnie zwieszam głowę - Jak chcesz pożycz sobie moją walizkę.
- Swoją drogą byłem niby w męsko męskim związku, ale nie wydawał mi się skomplikowany.
- Jak widzisz związki niezależnie od płci są skomplikowane.

Gdy spakował się do końca usiadł obok i otworzył sobie piwo. Poklepał mnie po ramieniu i znowu było jak parę lat temu gdy rozpadł się jeden z moich związków, a Gabriel był jedyną osobą która o mnie wiedziała.
- I co kuzynku zamierzasz dalej?
- No cóż, sam nie wiem... - odpowiadam cicho
- Myślałem że pokarzesz jaki z ciebie facet i zawalczysz o tego swojego Grześka.
Kiwam smętnie głową by po chwili spojrzeć na niego.
- No tak masz rację, przecież nie mogę dać za wygraną tylko dla tego, że raz dałem się podejść jakiemuś dzieciakowi.
- O i taką postawę lubię - Gabriel przyklasnął mi
- Będę walczył o Grześka, nie po to tyle lat z nim jestem żeby odpuszczać
- I za to wypije - uniósł butelkę z piwem i uderzył denkiem o moją by zaraz ją wychylić w kilku łykach - A teraz wybacz kuzynku, ale czeka na mnie moja połówka.

Kamila nie ma... Wyniósł się tak jak mu kazałem, w domu panuje pustka, a ja nie bardzo wiem co mam ze sobą zrobić. Kręcę się z konta w kont i kompletnie nic mnie nie interesuje. Próbowałem obejrzeć jakiś film, ale od razu kojarzył mi się z tym dupkiem. Dzwoni telefon, po chwili odbieram.
- Halo?
- No i co tam książę? - Nadia pewnie chce mnie pocieszyć
- Do dupy tak w skrócie mówiąc - odpowiadam szczerze
- To może zamiast siedzieć w domu i jojczeć, jakie to życie złe zawalczysz o Kamila?
- On woli młodszych.
- Ciebie kompletnie powaliło - tak złej to jeszcze jej nie słyszałem - Gdyby wolał młodszych to by nie mieszkał z Tobą. Poza tym gamoniu jeden masz zaledwie dwadzieścia sześć lat.
- No niby...
- Nie niby tylko masz się z nim pogodzić, bo sama się na was obrażę.
- A jak on nie będzie chciał?
- Oto się nie martw, Kamil cię kocha baranie.
Rozłączyła się, a ja idę do lodówki po zimne piwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz