poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozmowa bez tabu

Dla większej przyjemności czytania

           W pracy specjalnie nie musiałem się wysilać, ot dostałem jeden komputer do sprawdzenia i musiałem rozwiązać problem z drukarką na trzecim piętrze. Do domu wróciłem z kolegą z kadrówki, tak więc nie straciłem za wiele czasu w oczekiwaniu na autobusy. Winda akurat jest nieczynna, więc powoli wchodzę po schodach, między drugim, a trzecim piętrem mijam Marlenę.
- O już uciekasz do domu?
- Tak, moja druga połówka niedługo wraca - uśmiecha się do mnie - Ale nie martw się, na brak rozrywek raczej nie będziesz narzekał.

Otwieram drzwi i wchodzę. Korytarz jest zawalony pustymi pudełkami, a w łazience pali się światło.
- Kochanie wróciłem!
- Zaraz do Ciebie przyjdę, jestem trochę nieogarnięta.
Wchodzę do pokoju i staje jak wryty. Na łóżku są rozłożone moje wszystkie zabawki, przełykam nerwowo ślinę i siadam przy biurku. Na monitorze laptopa Nadii widzę zdjęcia w klimacie bdsm, oraz liczne teksty. Obok komputera stoją dwa pojemniki po chińszczyźnie. A więc to miała na myśli mówiąc, że czeka mnie sporo rozrywek... Mam tylko nadzieję, że przyjemnych.

- I jak było w pracy? - Nadia weszła do pokoju ubrana w spodnie dresowe i moją koszulę zarzuconą na bezrękawnik.
- Emmm spokojnie - wzrok sam mi ucieka w stronę łóżka, nie bardzo wiem czego mogę się spodziewać.
- A ja z Marleną rozpakowałam do końca twoje rzeczy.
- Yh właśnie widzę - cholera czemu robię się czerwony?
- I trochę się dokształciłam i tak sobie myślę...
- Emm tak kochanie? - i po co to przedłuża, oj czuje awanturę
- Że powinniśmy o tym porozmawiać.

Chwilę później siedzimy razem z kubkami kawy i wyjaśniam Nadii co do czego służy, większość klasycznych zabawek zna - no może nie licząc anal plug'a. Schody zaczynają się jak zaczynam jej tłumaczyć do czego służy reszta.
Części się domyśliła przeglądając internet.
- I lubisz to? - patrzę w tej łagodne sarnie oczy gdy bawi się klamerkami
- No cóż, to ważna część mnie... Łatwo w to wpaść, ale nie da się skończyć.
- A chciałeś mi o tym powiedzieć?
- No powoli zacząłem cię nawet kiciu w to wciągać - zamyśliła się szukając w wspomnieniach kiedy, to robiłem.
- Fakt, wtedy z kajdankami - zaczerwieniła się na to wspomnienie - Podobało mi się...
- Cieszy mnie to i jakbyś chciała...
- Gabriel ale ja nie jestem pewna, niektóre z tych hmm praktyk.
- Wiem i wszystko ustalimy o ile będziesz chciała. Nie zrobię niczego wbrew tobie. Bdsm to sztuka, a u jej podstaw leży niezachwiane zaufanie do partnera.
- Napewno?
- Tak kochanie, a powiedz co cię najbardziej podnieciło gdy przeglądałaś te wszystkie strony?
- Przebrania zwierzątek - zaczerwieniła się jeszcze mocniej.
- Chciała byś?
- Tak...
- Poczekaj

Wyszedłem szybko z domu i pobiegłem do pobliskiego sklepu. Zakupy nie trwały długo, po chwili wróciłem do mieszkania. Nadia siedziała tak jak ją zostawiłem bawiąc się jednym z zestawów kajdanek.
- Zamknij oczy kochanie - zrobiła to a ja zapiąłem jej na szyji wąską skórzaną obróżkę - A teraz idź do lustra.
Usiadła przed swoim lustrem i uśmiechnęła się na widok identyfikatora.

NADIA